Baza Informacji Kredytowej – jak wytłumaczyć, że nie jesteśmy winni

Baza Informacji Kredytowej, tak zwany BIK nie jest doskonałą bazą, a pomimo tego wszystkie banki z niej korzystają. W momencie składania do banku wniosku o jakikolwiek kredyt gotówkowy, hipoteczny czy inwestycyjny nasze dane osobowe zostaną wpisane do bazy BIK i bank otrzyma raport z historii zaciągniętych przez nas zobowiązań. Będzie widział datę uruchomienia kredytu, kwotę, daty spłat i wysokości rat, okres spłaty, a także odsetki, które mamy do zapłacenia głównie w przypadku kart kredytowych.

Mając te wszystkie dane, scoring będzie mógł określić jakim jesteśmy klientem. Ile mamy aktualnie zobowiązań, które spłacamy, a ile mięliśmy w przeszłości. Jakie kwoty musimy oddać do banku, w jakim terminie i czy nasza aktualna sytuacja finansowa na to pozwala. Jeśli w przeszłości mieliśmy kłopoty ze spłatą jakiegoś kredytu, opóźnialiśmy przelewy rat do banku lub nasz dług trafił już do windykacji to wszystko będzie widoczne jak na dłoni. To jest nasza historia kredytowa, która będzie ciągnęła się za nami przez trzy, pięć lub siedem lat i będzie bardzo utrudniała nam uzyskanie jakiegokolwiek kredytu jeśli będzie negatywna. Opóźnienia w zaksięgowaniu rat kredytu nie musiały powstać tylko z naszej winy.

Często spotykane praktyki banków doprowadzały do opóźnienia w zaksięgowaniu wymaganej raty w danym miesiącu, ponieważ kwota, którą kredytobiorca wpłacał w terminie na podane konto, trafiała najpierw na tak zwane konto przejściowe, albo na rachunek techniczny, a potem dopiero na konto właściwe. Parę dni nie robiło różnicy, a bank w tym czasie obracał naszymi pieniędzmi. Zdarzało się też, że przelew, który trafiał w piątek na właściwym koncie pojawiał się dopiero w poniedziałek, ponieważ nie było już sesji rozksięgowywania pieniędzy na konta właściwe. Drugim powodem złej historii, która powstawała nie z winy kredytobiorcy był fakt wymuszania przez bank daty spłaty zobowiązania. Klient, spłaty mógł dokonywać w dniu uruchomienia kredytu, która nie zawsze odpowiadała posiadaniu na koncie wolnych środków.

Jakiekolwiek zmiany dat spłaty rat kredytu mogły być dokonywane tylko poprzez złożenie stosownego wniosku z umotywowaniem powodów i zapłaceniem za sporządzenie aneksu do umowy i otrzymaniem nowego harmonogramu. Aktualnie w większości banków również, żeby zmienić harmonogram spłat musimy podpisać stosowny aneks do umowy. Jednak obecnie często się zdarza, że na wniosku kredytowym, to klient może sam określić dzień spłaty raty. Może dostosować datę do otrzymywania swojego wynagrodzenia lub do momentu, w którym płaci wszystkie rachunki. To bardzo ważne, żeby wpisać datę naprawdę zgodną z naszymi możliwościami finansowymi do spłaty nowego zobowiązania.

Jak wytłumaczyć i udokumentować powody naszych opóźnień jeśli powstały one z dwóch powyższych przyczyn. Ratuje nas wydruk z historii naszego rachunku rozliczeniowo-oszczędnościowego, z którego dokonywaliśmy spłaty i podpięcie harmonogramu spłat z zaznaczeniem dat naszych przelewów i pismo wyjaśniające każde opóźnienie. Gorzej jest z dowodami spłat z poczty, ponieważ spłacając w taki sposób zobowiązanie powinniśmy się liczyć z tym, że pieniądze mogły być przetrzymane przez pocztę, zanim trafiły do banku. To my wtedy powinniśmy wpłaty dokonywać kilka dni wcześniej, żeby w banku pojawiła się o czasie. Możemy sprawdzić również jaki numer rachunku do spłaty był podany w umowie kredytowej i na harmonogramie i pisemnie poprosić bank o sprawdzenie czy nie był to rachunek przejściowy.

Jeśli zobowiązanie kredytowe jest już przez nas dawno spłacone, a w bazie BIK widnieje jako ciągle otwarte może to świadczyć o tym, że są jakieś niedopłaty. Niedopłaty mogły powstać z powodu naliczenia odsetek karnych od nieterminowej spłaty. Zgodnie z umową kredytową bank ma prawo naliczać te odsetki za każdy dzień zwłoki. Nawet przy kilku dniach może to być kwota kilku groszy, która kiedy nie jest regulowana znowu się przeterminowuje i podlega wyższym, karnym odsetkom i tak robi się już parę złotych. Pomimo całkowitej spłaty kredytu te kilkanaście złotych nie pozwala zamknąć zobowiązania, bo system wykrywa braki na koncie i tak ciągnie się nasz niby spłacony kredyt.

Oczywiście bank ma obowiązek poinformowania klienta o konieczności dopłaty do rat spłacanych nieterminowo, ale jeśli spłacaliśmy kredyt przez dwa, trzy czy więcej lat mogliśmy zmienić adres do korespondencji i nie poinformować banku, mogliśmy wyjechać za granicę, albo po prostu bank czekał, aż uzbiera się większa kwota, o którą warto jest powalczyć. W takim przypadku otrzymanie pisma z banku wyjaśniającego powody nie zamknięcia zobowiązania nie jest takie proste, możemy liczyć tylko na to, że trafimy na osobę, która nam pomoże wyjaśnić zaistniałą sytuację. Musimy jednak pamiętać, że tylko nasze zaangażowanie, determinacja i chęć wyjaśnienia sytuacji może nam pomóc. Liczenie, że sprawa sama się rozwiąże, albo historia zniknie z bazy to błąd.

Przetrzymujmy całą dokumentację z banku nawet jeśli spłaciliśmy kredyt, do momentu, kiedy uzyskamy następny, głównie te zaświadczenia, które świadczą o podziękowaniach z banku za rzetelną spłatę kredytu. Interesujmy się wezwaniami do zapłaty odsetek karnych, nawet wtedy kiedy minęło sporo czasu od całkowitej spłaty, bo coś może być ciągle naliczane. Najlepiej jeśli sami pisemnie poprosimy bank o wydanie zaświadczenia o całkowitej spłacie kredytu, zwłaszcza kiedy często posiłkujemy się kredytowaniem swoich zakupów czy inwestycji.