Co warto negocjować przy zakupie nieruchomości?

Zamiarem sprzedawcy jest uzyskanie jak najlepszych finansowych warunków przy sprzedaży nieruchomości – wysokiej ceny, krótkiego terminu zapłaty czy zadatku mającego upewnić go, że kupujący nie będzie zbytnio zainteresowany odstąpieniem od sfinalizowania przyrzeczonej umowy. Jeszcze kilka lat temu panował niepodzielnie rynek sprzedawcy, obecnie szala przechyla się na korzyść kupujących. Mimo to wielu potencjalnych kupców nie potrafi wykorzystać zmiany trendu i oprócz ceny, niewiele tematów do uzgodnienia i negocjacji pojawia się w ich umysłach. Większość jest przyćmiona przez cenę swojego zakupu i emocje temu towarzyszące. Duże liczby robią wrażenie, szczególnie wydawane po raz pierwszy (pierwsze mieszkanie) lub wydawane dzięki bankowi (zakup finansowany umową kredytu).
Każda ze stron ma swoje wyobrażenia dotyczące transakcji, wydaje się że pewne kwestie są oczywiste i nie muszą być omawiane. Najczęściej rozmawiamy o pozostawieniu mebli w mieszkaniu lub wręcz przeciwnie – usunięciu z niego tego rodzaju pozostałości po poprzednich właścicielach. Termin wyprowadzki, oddania kluczy do mieszkania czy przekazania samego lokalu – to również tematy o których nie trzeba większości przypominać. Ale o sprawach z pozoru oczywistych i powszechnie przyjętych tak często już nie rozmawiamy. Wystarczy, że mieszkaniec np. Trójmiasta zechce przeprowadzić się i kupić lokal we Wrocławiu, a zaskoczy go niemile ‘oczywisty’ poziom potencjalnego zadatku, jakiego zażąda sprzedawca. Odległość niby niewielka, a zwyczaje przy takiej transakcji zupełnie odmienne. Zwykłe pytanie skierowane do mieszkańca innego rejonu kraju, zapytanie krewnych czy na forum internetowym – pomaga uświadomić sobie, iż nic nie jest stałe i dane raz na zawsze, a rzecz oczywista dla jednych nie jest wcale oczywista dla drugich. Nikt nie zmusza stron do akceptacji zastanego stanu – szczególnie gdy jednej ze stron wydaje się absurdalny i dziwny. Jeśli obie strony transakcji będą rzeczywiście chciały dokonać transakcji, dojdzie ona do skutku i to zapewne na bardziej warunkach do zaakceptowania przez obie strony – a nie dyktat jednej z nich lub powszechnie panujących zwyczajów.

Zatem wysokość zaliczki czy zadatku negocjujmy zawsze, ostatecznie sprzedawca i tak otrzyma należność za sprzedany lokal. W naszym interesie jest przed zakupem zapłacić jak najmniejszy zadatek.
Pamiętajmy także o negocjowaniu terminu zapłaty. Jest to szczególnie istotne kiedy swój zakup finansujemy chociaż w części kredytem. Banki wprowadzają do umów długie terminy na wypłatę kwoty kredytu do sprzedawcy lokalu. Zabezpieczając się w ten sposób przed wszelkimi różnymi czynnikami i wpadkami spowodowanymi własnymi błędami, ale jest w tym także chęć własnego zysku. Np. w kredytach walutowych kurs wypłaty kwoty kredytu będzie miał ogromny wpływ na przyszłą opłacalność udzielonej pożyczki, więc banki starają się nawet w takim momencie ugrać coś dla siebie. Tymczasem nam może upłynąć termin na zapłatę za lokal! Nie wierzmy sympatycznemu doradcy finansowemu, u którego załatwialiśmy kredyt „iż długie terminy są tylko na wszelki wypadek, zazwyczaj wypłata jest po paru dniach”. Jeśli w umowie kredytowej podpisaliśmy się pod terminem wypłaty dłuższym, niż udzielił nam sprzedawca, pozostaje nam albo negocjowanie ze sprzedawcą lub bankiem zmiany umowy lub zaciśnięcie pięści i liczenie po cichu na cud. Nigdy nie zgadzajmy się na termin zapłaty za lokal krótszy niż został wpisany do naszej umowy kredytowej lub krótszy od dnia, w którym będziemy pewni że pieniądze znajdą się na koncie sprzedawcy.

Warto rozmawiać o stanie przekazywanego lokalu. Niejednokrotnie okazuje się podczas odbioru, że sprzedawca wyprowadzając się zostawił lokal w stanie wymagającym kilku dni pracy solidnej ekipy sprzątającej a nawet remontowej. Na rynku krążą opowieści o sprzedawcach, którzy zabrali ze sobą nawet kontakty i gniazdka! Po usunięciu mebli nieraz wychodzą na jaw wszelkie niedoróbki i ukrywane wady – nic już bowiem ich nie zasłania.

Najważniejszą jednak zasadą w negocjacjach zakupu nieruchomości powinna być myśl, iż nic nie musimy oprócz tego, do czego przymusza nas prawo (np. zawarcia umowy u notariusza nie uda nam się uniknąć). Wszystkie pozostałe kwestie możemy wygenegocjować i ustalić z drugą stroną – oby jak najkorzystniej dla siebie.

Zostaw komentarz